Do dzieci przyszła matematyka
I razem z nimi koziołki fika.
Zabawę fajną i miłą miała,
Lecz przez to cyfry poprzestawiała.
„Trzy” na początek wskoczyło z dachu,
Aż „dwa” do dziury wlazło ze strachu.
„Pięć” zapłakane na koniec poszło.
„Jeden” po środku jak drzewo wrosło.
Natomiast cyfry „cztery” i „sześć”
Zrobiły przerwę, gdyż muszą coś zjeść.
„Ósemka” zła, na zero wskoczyła,
Przez to w baławana się zamieniła.
Szczęśliwa „siódemka” co lubi grać
Zmęczona zabawą uciekła spać.
A gdzie „dziewiątka”?! Tego nikt nie wie!
Czy jest w krzakach? Czy siedzi na drzewie?
Pomóc możecie cyfrom, bo przecież
Matematykę dobrze umiecie.
Kolejność jest ważna, jak w zaklęciu.
Policzcie od „zera” do „dziewięciu”!
Zero, jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć.