Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the really-simple-ssl domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the wpforms-lite domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the wordpress-seo domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Był raz sobie Zbyś-robaczek - tekst - wiersz dla dzieci - urwisow.pl
Był raz sobie Zbyś-robaczek
Wiersz

Był raz sobie Zbyś-robaczek

Autor: Katarzyna Kasperczyk

Był raz sobie Zbyś – robaczek

Wyszedł z jajka, jak kurczaczek.

Lubił bardzo ciemne norki,

Wciąż wyłączał w domu korki.

On się w cieniu czuł bezpiecznie,

Chociaż brzmi to niedorzecznie.

W środę, raz o pewnej porze,

Spotkał królewnę na dworze,

Gdy po drzewkiem sobie siedział.

Skąd się wzięła? On nie wiedział…

W pół sekundy się zakochał,

Lecz po chwili tak zaszlochał,

Że aż strumyk stanął w miejscu,

A robaczek z bólem w sercu

Płakał, bo zobaczył króla.

Dziewcze – pewnie jego córa.

On nie zechce go za zięcia!

To przecież nie do przyjęcia,

Aby przyszły książę grodu –

Chudy jakby konał z głodu!

I do tego cera szara,

Zero mięśni… jak poczwara!

Król usłyszał te lamenty,

W swej dobroci niepojęty

Podszedł do robaczka Zbysia:

Moja córka, czyli Krysia

Może żoną zostać Twoją.

Teraz usłysz cenę moją:

Wyjdź na słońce z tego cienia!

Nie masz chwili do stracenia!

Witamina D to sprawi,

Że z cierpienia Cię wybawi.

Cera Twoja będzie złota,

Będziesz zwinniejszy od kota,

Będziesz niczym siłacz silny,

Twój stan będzię wnet stabilny.

Każdy mądry Ci to powie:

Słońce to jest samo zdrowie!

Robak ścisnął pięści swoje.

To królestwo będzie moje,

Bo królewnę kocham szczerze!

W moc słoneczka mocno wierze,

Zaraz na brąz się opalę,

Będę walczyć tak wytrwale,

Że zapragnie mnie królewna,

Która jest jak motyl zwiewna.

Krysia wszystko to słyszała

I z podziwu oniemiała:

Mój Robaczku, twa wytrwałość,

Twoje serce, twoja śmiałość…

Kocham Ciebie mój aniele!

Weźmy ślub choćby w niedziele!

Żyć będziemy tak jak raju

I wyjedziemy do kraju,

Gdzie słoneczko zawsze świeci,

A tam my i nasze dzieci

Żyć będziemy szczęścia pełnią.

Nasze marzenia się spełnią,

Bo pamiętaj mój kochany

Dzięki słońcu, zdrowie mamy!

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.