Kukuryku! Kukuryku!
Dzisiaj będzie bal w kurniku!
Przyszły kurki hen z podwórka.
Każda kurka w pięknych piórkach,
Każda zerka do lusterka,
Każda tańczyć chce oberka.
Kogut przywdział krawat w groszki.
Zachwyciły się kokoszki.
Zewsząd słychać „Och!” i „Ach!”
Kogut dumny jest jak paw.
Kaczki wolno przyczłapały,
Choć zaproszeń nie dostały.
Ustawiły się gęsiego,
Każda tańczy„dreptanego”.
Gąski w kącie podrygują,
Nasłuchują, bluesa czują,
Chociaż wszystkie, daję słowo
Są ubrane na rockowo.
Nagle hałas! Coś się dzieje!
Lis chce zostać wodzirejem!
Macha kitą w cztery strony,
Choć jest gościem nieproszonym!
Podtrzymując się pod boki,
Zerka ślepiem tam gdzie kwoki
Puszcza oczko do kokoszek:
“Każdą z pań do tańca proszę!”
Każdej damie obiecuję:
Nóg nie deptać, bo rytm czuję.
Czy w podskoku, czy w obrocie
Ja się znam na tej robocie.”
Ale kurki wrzask podniosły,
Szybko z balu się wyniosły.
Kaczki z żalem oddreptały.
Choć bal cały rozkręcały.
Kogut krzyknął rozgniewany:
„Ach, ty lisie farbowany!
I odwrócił się na pięcie,
By opuścić to przyjęcie.
Zaraz za nim gęsi wyszły,
Choć dopiero co tu przyszły.
Za gąskami też indyki
Wszystkie wyszły w rytm muzyki.
Tak w ten wieczór, pośród krzyków
Dobiegł końca bal w kurniku.