Hen, za siódmą górą, rzeką, Od Krakowa niedaleko Serc złamanych leczą smutki Wymyślone krasnoludki. W leszczynowym żyją lasku; Domek mają cały z piasku. Skry na czołach im się złocą. Pomagają ludziom nocą, Zanim srebrny księżyc zblednie. Nie wie...
Rysowała Krysia pieska – Jedna kreska, druga kreska; Wyszedł Krysi zamiast Burka Jakiś kotek, czy wiewiórka. Tata z Krysi się natrząsa: Trzeba kotu dodać wąsa, Łapki dłuższe, brzuszek gładszy – Wilczur wyjdzie, jak się patrzy. Rysowała...
Nie od dzisiaj, drogie dzieci, Biedzą nad tym się poeci. Na zadane tak pytanie Żaden jednak – moim zdaniem – Odpowiedzieć nie potrafi. Tylko znawca geografii Wie, do czego księżyc służy… Mam z nim zatem problem duży: Kiedy słońce blaski miota...
Z krasnoludkiem sprawa krótka: Nie zobaczy krasnoludka, Kto z radością sam nie wkroczy W pięknych bajek świat uroczy, Gdzie topnieją wszystkie żale, Przyjaciółmi są krasnale; Gdzie Dratewka szewczyk łatwo Pokonuje smoka dratwą I, gdzie mądrość jest...
Moja Babcia to jest władza, Która ciągle mi doradza: Żebym słuchał swego Taty; Czekoladę jadł na raty; Żebym mówił od tej pory „Jest mi przykro” zamiast „sorry”; Bym polubił, na swą zgubę, Tę – jak mówi – kindersztubę. … A ja nie wiem – daję...
Kto na nosie nosi krostę, Tego życie nie jest proste. Nieproszony gość (o losie!) Przyozdobił dzisiaj Zosię I choć groźny nie jest w sumie, Któż dziewczynki nie zrozumie? Nos – to atut w naszym ręku. Nos – to główny probierz wdzięku. Nos – niech...
– Złota rybko! Złota rybko! Moją prośbę spełnij szybko: Niech o szybie zbitej w domu Nie opowie Staś nikomu. Złota rybko! Złota rybko! Zrób coś, proszę, z ową szybką… Powiedz Tacie, rybko złota, Że to pewnie wina kota (Kot to znany...
Dwie kaczuszki obok rzeczki Straszne wiodły z sobą sprzeczki. Miast prowadzić dyskurs miły, Co dzień brzydko się kłóciły: O listeczki, o okruszki I o pierze na poduszki; O to, która z obu kaczek Najdonioślej: „kwa, kwa” kwacze; O to nawet, czy ich...
Szaro-bure duże koty Uprawiają małe psoty: Zlekceważą „kici, kici”; Gdzieś zaplączą kłębek nici; Wyginają w górę grzbiety; Obsikają sień – niestety, A wieczorem – w czasie sjesty – Od południa raz czterdziesty Okazują owe stwory...
Dnia pewnego mały kotek Połknął wiersza dziesięć zwrotek. Autor brodę rwał z rozpaczy: – Powiedz, kocie, co to znaczy, Bowiem wierszyk jest za krótki. To łakomstwa twego skutki! Moja twórczość – owoc ducha – Tkwi we wnętrzu twego brzucha...