Mój przyjaciel ślimak
Wiersz

Mój przyjaciel ślimak

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Nie mam zgoła nic do kaczek.

Podpisano:

Twój ślimaczek.

* * *

Czasem tylko – po kryjomu

I nie mówiąc nic nikomu

Śnił, że kiedyś – dla zaczepki

Ktoś go dotknie łebkiem lepkim.

Przypuszczając, że to krety,

Krzyknie ślimak: – Gwałtu! Rety!

A to będzie paszcza pół-lwia

Dostojnego pana żółwia,

Który cały – oprócz miski

Jest podobnie, jak on, śliski.

Cała nawet kretów tłuszcza

Tego zgoła nie przypuszcza,

Czym być może dla ślimaka

Poufałość czyjaś taka,

Bo nikt nie wie, jak samotnym

Może stać się ślimak błotny.

Dnia pewnego – sam, jak zwykle,

Choć na żabach znał się nikle,

Chociaż pływał jeszcze słabo,

Zawarł wreszcie przyjaźń z żabą.

Od tej pory już nie płacze

Niezrównany nasz ślimaczek,

Lecz po prostu – tak to bywa –

Razem z żabą w stawie pływa

Z euforią absolutną.

Lecz, że w wierszu było smutno,

By uchronić się przed błędem,

Wiersz zakończę happy endem:

Kto zasiewa żniwo we łzach,

Ten w radości później pełza.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.