Parada gwiazd
Wiersz

Parada gwiazd

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Czy to było, czy nie było,

Czy to tylko nam się śniło:

Pewnej nocy uroczyście,

Przy potężnych braw asyście

Ogłoszono w całym świecie

Gwiazd tysiąca milion-lecie.

Już świętować rozpoczęto,

Za Syriusza więc zachętą

Ułożono plan nie lada:

– Musi odbyć się parada!

Jak przystało na Jowisza,

Jowisz krzyknął: – Ma być cisza,

Kiedy będzie grała marsza

Gwiazda z wszystkich gwiazd najstarsza!

Uran cicho rzekł: – Saturnie!

Dziś świętować mamy górnie,

Niech więc Saturn mi obieca,

Że zapłonie, niczym świeca.

Sprawmy wreszcie mocą własną,

Żeby nocą było jasno!

… Ile gwiazd na firmamencie,

Tyle było ról przy święcie:

Chcąc wyglądać, jak generał,

Księżyc w mundur się ubierał,

Gdyż inaczej nie wypada

(Jak parada, to parada!).

Pluton świecił tak, jak zawsze;

Saturn światło dał jaskrawsze;

Cichy Uran błyszczał dumny

Z owej świetnej gwiazd kolumny,

Bowiem gwiazdki srebrnookie

Szły po niebie równym krokiem.

Księżyc tylko był nie w sosie:

– Nieporządek jest w kosmosie!

Gwiazdy wyszły na spacerek.

Tak wyglądać ma dwuszereg? –

Rzekł – i zaraz smacznie zasnął,

Obietnicę łamiąc własną.

… Kto jednakże się nie zdrzemnął,

Ten już wie, że nocą ciemną

Wyglądały, jak iskierki

Wszystkie owe fajerwerki.

Gwiazdki bowiem, jak to gwiazdki,

Migotliwe sieją blaski:

Najpierw świecą – potem giną

Z nadzwyczajną dyscypliną.

Wczesny ranek zatarł ślady

Całej hucznej ich parady

I pośrodku mej planety

Już nie widać ich, niestety…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.