Gniewosz wcale się nie gniewa;
Sławek sławy próżno czeka;
Nie zgrzeszyła wcale Ewa;
Rafał wyrósł na człowieka.
Nie używa Czarek czarów;
Marek nie jest nocnym Markiem;
Nie ma dla nas Darek daru –
Sam dla innych jest podarkiem…
Niech się zatem od tej pory
Skończą dla nas względy błahe.
Nie ma miejsca na pozory
Pod rodzinnym, wspólnym dachem…
Bo choć Lilka – trudna rada –
Przypomina kwiat konwalii,
Każdy imię swe posiada,
Byśmy je uszanowali!