Niodoceniony Mruczuś
Wiersz

Niodoceniony Mruczuś

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Nie wiedziałem – mówiąc szczerze –

Jakie to jest mądre zwierzę…

Szedłem wtedy – moi mili –

Szlakiem maków, łąk, motyli.

Wokół pola, las i tęcza…,

Gdy telefon mi zabrzęczał.

To był kotek. Mój! Nie z bajki.

Bez obuwia i bez fajki.

Koci pazur wbił w klawisze –

SMS-a do mnie pisze:

„Z kranu w kuchni leci woda.

Jeśli domu Ci nie szkoda,

To nie wracaj. Mam nadzieję,

Że mieszkania nie zaleje”.

Każdy w takiej sytuacji

Ulec mógłby konsternacji.

Każdy może – drogie dzieci –

SMS-a dostać z sieci…

Ale dostać go od kotka?

Łatwiej wygrać w totolotka!

Trzeba jednak – moi drodzy –

Trzymać nerwy swe na wodzy.

Otrzymawszy komunikat;

Dzwoniąc po hydraulika,

Nie myślałem, jaką pointą

Podsumować prawdę świętą…

Przydał kocur się. Nie przeczę,

Lecz mieszkanie ubezpieczę.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.