O tym, co Jasio zobaczył przez mikroskop
Wiersz

O tym, co Jasio zobaczył przez mikroskop

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Nikt doprawdy, jak świat światem,

Nie był takim abnegatem…

Jaś do wody wstrętem pałał

I, jak każdy świszczypała –

Nie umywszy się w ogóle,

Wkładał spodnie i koszulę.

Załamywał dłonie tata:

– Co za brudas! Koniec świata!

Spędzasz ojcu sen spod powiek!

Jasiu! Umyj się, jak człowiek!

… Na nic prośby i monity;

Chłopiec chodził nieumyty,

Gdyż, jak stwierdził raz ukradkiem:

– Czystość zbędnym jest dodatkiem.

Można myć się – tak to ujął –

I zwyczajnym być niechlują…

Dnia pewnego – zimą – w ferie –

Spojrzał chłopiec na bakterie…

… Nie przez palce. Przez mikroskop.

Jeśli wiarę dać pogłoskom,

Wtedy właśnie – moi mili –

Nabył chłopiec w jednej chwili

(Rzec by można: naukowo)

Mądrość trudną, ale zdrową:

– Brud – to chorób jest siedlisko.

Kto pochyla się nad miską;

Kto się co dzień dzielnie myje,

Czyste ząbki ma i szyję.

Kto z Was, dzieci – mówiąc szczerze –

Jasia w sobie nie dostrzeże,

Ten (choć pointa to niezwykła)

Niechaj bierze z Niego przykład:

Od tej pory – proszę dzieci,

Jaś nie brudzi i nie śmieci…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.