O krasnoludkach, czarach i o dobrym serduszku Ani
Wiersz

O krasnoludkach, czarach i o dobrym serduszku Ani

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Znam z krasnalich opowieści

Bajkę takiej właśnie treści:

Dawno temu, na polanie –

W lesie ciemnym niesłychanie

Wiodły żywot byle jaki

Sympatyczne dwa szaraki.

Choć nie wątpię ani chwili,

Że krasnale to zmyślili,

Żyła w lesie także sowa –

Owych krain zła królowa.

Drżał ze strachu każdy zając,

Bowiem sowy srogość znając,

Bały się jej nawet lisy,

Lwy, pantery i tygrysy.

Hu! – Krzyczała – Hu, hu, hu, hu!

Idź na pole, kłapouchu!

Zjadaj ludziom grochu strąki,

Liście, bulwy i korzonki!

Ty zaś, hu, hu, hu, hu, hu, hu,

Idź na zagon, kłapouchu!

Rzucam urok, jakem sowa –

Owych krain zła królowa:

Gryź na sieczkę i na wiórki

Groch, fasolę i ogórki!

Hejże! Dalej! Do zagrody!

Więcej szkody! Więcej szkody!

Wiem skądinąd, choć krasnale

Nie mówili tego wcale,

Że się zaraz potem stało

To, co stać się nie musiało:

Mała Ania wzięła w rączki

Zatrwożone dwa zajączki

I, jak mądra, dobra wróżka,

Przytuliła do serduszka.

Jeśli wierzyć krasnoludkom,

Wbrew zaklęcia swego skutkom

Sowa uschła z żalu cała,

Potem zaś abdykowała,

Gdyż pojęła w wieku kwiecie

W wielkim żalu i rozterce

Najważniejszą rzecz na świecie:

Czym być może ludzkie serce.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.