Zaginiony plecak
Wiersz

Zaginiony plecak

Autor: Rafał Lasota

Mój plecak przepadł bez wieści.

Stał w przedpokoju i zginął!

Szukałem wszędzie – bez skutku!

No, chyba się nie rozpłynął!

Pewnie go skradli złodzieje,

Z pomocą konopnej liny.

Zabrali plecak i zbiegli.

I nikt tu nie jest bez winy!

Mój pies – też coś ukrywa.

Wciąż na mnie patrzy z ukosa,

Może, to on schował plecak?

Będę na niego miał nosa!

Kot, też alibi ma słabe!

On zawsze ma swoje plany,

Raz tacie ukradł skarpety…

Bezsprzecznie – jest podejrzany!

A brat! No właśnie! Ten malec!

Ma już dwa lata – no… prawie…

Lecz moim zdaniem on także

Maczał paluszki w tej sprawie!

Już mama woła: kolacja…

Zjesz serek czy może parówki?

Lecz najpierw mi powiedz syneczku

Jak plecak twój wszedł do lodówki?

Warszawa, 31 październik 2022 r. , Tekst © Copyright by Rafał Lasota

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.