Cztery żywioły
Wiersz

Cztery żywioły

Autor: Agnieszka Karcz

Na planecie Ziemi wielkie poruszenie,

Wiatr powoli wzrasta, coraz mocniej wieje.

Wicher pędzi nad górami, by w chmurach wirować,

Potem spada tuż nad ziemię, by w polach nurkować.

Wiatr powiewa, hula i radośnie dmucha,

Tylko go nie widać, przypomina ducha.

Gdy ucichnie nagle to tylko dla psoty,

Chętnie, bowiem znowu kogoś czymś zaskoczy.

A świat jak wiruje tak przestać nie może,

Wszystko się kołysze jak wzburzone morze.

Nagle wielkie szczyty górskich krajobrazów,

Przemieniły się w doliny rozsypanych głazów.

Wielkie skały pospadały i zmieniły rzeki bieg,

Leśne ścieżki zasypane konarami starych drzew.

Ziemia wnet tąpnęła niczym wielki stwór,

A w jej wnętrzu się pojawił gigantyczny dół.

Wtem z podziemi, z ciemnej groty,

Przybył płomień szczerozłoty.

Tańcząc wielce okazale,

Bawił się jak w karnawale.

Ogień barwą swą ostrzegał,

Swym gorącem świat ogrzewał.

Bardzo dobry humor miał,

Słońcu piękny uśmiech słał.

A na środku ziemskiej sceny,

Czwarty żywioł przejął stery.

Woda leci z nieba jak z wielkiego dzbana,

Plaże wzdłuż zalewa biała morska piana.

W rzekach płynie woda, której wciąż przybywa,

Wszystko, co leciutkie ze sobą porywa.

A wzburzone morza, wielkie oceany,

Wciąż falują zwiewnie jak długie firany.

Masa wody się przelewa,

I ogromny świat zalewa.

Cztery żywioły na ziemi panują,

Chętnie swoją siłę światu pokazują.

Matka natura srogo na nie spojrzała,

I gniewnie palcem jak dzieciom pokiwała.

Wszystkie żywioły się wnet uspokoiły,

I zrozumiały, że chaosu narobiły.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.