Mol
Wiersz

Mol

Autor: Michał Jankowiak

Kuchnia, pokój czy też hol,

Lata sobie wstrętny mol,

Taki wielki, że aż strach,

Na tapecie usiadł; bach.

Ubij drania, krzyknął wuj,

Babcia na to; wnusiu stój,

Roztrzaśniesz go na ścianie,

Ślad kurzu pozostanie…

Głowili się dni wiele,

Jak wygnać to stworzenie,

Może złapać mola w sieć,

Żeby święty spokój mieć.

Wymyślili w końcu tak,

Kiedy babcia da nam znak,

Zapędzimy mola w kąt,

Nie ucieknie nigdy stąd.

Nagle słychać głośny trzask,

Dziadka krzyk i babci wrzask,

Stało się strasznego coś,

Upolował mola ktoś.

Wszystkie mole wyszły z dziur,

I jak milion tycich wiór,

Zamieniły cały dom,

W starą szopę z dziadka stron.

Z książek, z kuchni, z wszystkich szaf,

Pędzą gdzieś na chybił traf,

Zamiast ludzi teraz tam,

Mieszka mol i nie jest sam.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.