Wróżby białego maga
Wiersz

Wróżby białego maga

Autor: Marek Dąbrowski

Dawno temu, gdzieś na wschodzie

Żył w tajemnym swym ogrodzie…

Biały mag! Spoglądał w kulę

I przemawiał do niej czule:

– Kulo, kulo ma magiczna,

Bądź dziś dla maga praktyczna.

Pokaż mi co stać się może,

Gdy spać zaraz się położę.

W kuli jak to w tych z kryształu

Coś srebrzyście zamigało.

Wnet też obraz się pojawił,

Maga przyszłość wnet objawił.

Wojtek, bo tak mag się zwał,

Który już o ósmej spał,

Mógł przegapić gwiazdkę z nieba.

Jabłka z magicznego drzewa.

– Ale, ale – gwiazdka, jabłka?

Czy pomieści je ma chatka?

Wszak tę prawdę każdy wiedział,

Mag miast w wieży w chatce siedział.

Kula pyłga i migocze,

Mag zaklęcia swe mamrocze:

– Powiedz kulo czy być może

Gwiazdka zmieścić się w tej norze?

A te jabłka, czy to prawda –

Ewa je z Adamem jadła?

Kula jednak już milczała.

Dość już dziś przepowiedziała.

Wojtek, mag w bamboszach starych

Przetarł stare okulary,

Zdjął swój szlafrok, popił wody,

Dla zwilżenia ust, ochłody.

Głowę złożył na poduszce.

O! znów wrócił uśmiech.

… Bo ubogim magiem był.

Żył dostatnio kiedy śnił.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.