Kiedyś mały Kain zapytał
Widząc jak coś ojciec czyta:
Co to jest tatusiu mój,
Zrobić można z tego strój?
I począwszy, z tym pytaniem
Dzieci podążyły za nim:
Mamo, mamo – co to słońce?
I czy aby jest gorące?
Czemu krzak ten znów goreje?
Czemu Noe ścina knieje?
Czemu się Sodoma pali?
Kto Babilon ten rozwalił?
Gdzie akwarium z Lewiatanem?
Kto jest serafinów panem?
Po co jest na świecie śmiech?
Pierwszy był Rus, Czech czy Lech?
Po co mgła spowija bagna?
Słodka jest czy słona magma?
Czy rak musi pływać rakiem?
Jak to jest siać ciszę makiem?
Tato – powiedz – gdzie jest mama?
Kiedy bez nas jest, no… sama?
Kto porusza pościel w nocy
Kiedy mam zamknięte oczy?
Tak – pytanie za pytaniem –
Odpowiedzi z ociąganiem
Tata z mamą, wujek z ciocią
Trudzą się i myślą, pocą.
A gdy odpowiedzi dadzą –
Nic już na to nie poradzą…
Dzieci cieszą się zadowolone:
– ale jak to jest zrobione?